sierpnia 02, 2018

#6 ToKocham! - uwielbienie do bohaterów i mnóstwo płaczu

Cześć! Dzisiaj wyjatkowo zamiast filmu polecę wam bardzo fajny serial. Serial jak i książka dotyczą dość ciężkich tematów, przy obu wylałam morze łez, ale również śmiałam się do rozpuku. Jeśli jeszcze nie znacie żadnej z niżej wymienionych pozycji, to polecam serdecznie się z nimi zapoznać (szczególnie z serialem)! 

Serial

Grupa nastolatków, ze względu na stan swojego zdrowia, musi pozostać na oddziale pediatrycznym w szpitalu. Emma Chota - anorektyczka, na ogół bardzo miła, inteligentna; Charlie Hutchison - chłopak w śpiączce, który jest narratorem serialu; Kara Souders - poznajemy ją jako zarozumiałą cheerleaderkę, która potrzebuje przeszczepu serca, ale przez nadużywanie narkotyków znajduje się na samym końcu listy osób do przeszczepu; Leo Roth - na skutek nowotworu musiał przejść przez operację amputacji nogi, imprezowicz pozytywnie nastawiony do życia; Dash Hosney - mający chorobę płuc podrywacz, najlepszy przyjaciel Leo; Jordi Palacios - nowy pacjent, który planowo, przez chorobę nowotworową, ma przejść amputację nogi. Pewnego dnia postanawiają założyć Bractwo Czerwonej Opaski. Czerwona opaska ma świadczyć o zaufaniu i wierności względem przyjaciół. Z czasem pomiędzy bohaterami tworzą się skomplikowane relacje, które stawiają ich przed wieloma wyzwaniami.


Wydarzenia ukazane w serialu pokazują, że życie nie kręci się tylko i wyłącznie wokół choroby. Przyjaciele tworzą wspólne imprezy na dachu, a podczas wypadów na miasto potrafią wpaść
w niezłe tarapaty.

Red Band Society jest serialem pełnym humoru, jak i chwil niepewności, smutku, zadumy.

Serial jest dość krótki - składa się z jednego sezonu, który ma 13 odcinków. Mimo dość trudnej tematyki jest przyjemny do oglądania i bardzo miło go wspominam.


Książka

Siedemnastoletnia Taylor ma nawyk uciekania, gdy tylko spotyka ją jakiś problem. Było tak dokładnie pięć lat temu, kiedy spędziła swoje ostatnie wakacje w Lake Phoenix i jest tak do teraz. Nie wyróżnia się niczym na tle swojego utalentowanego rodzeństwa - dziewiętnastoletniego Warrena, który ma pamięć doskonałą i dwunastoletniej Gelsey, utalentowanej baletnicy.


Kiedy okazuje się, że ojciec Taylor jest ciężko chory, cała rodzina ma spędzić wakacje w starym domu letniskowym nad jeziorem w Lake Phoenix. Dziewczyna wie, że tym razem nie może po prostu uciec, ale musi stawić czoło przeszłości. Po pięciu latach wraca w miejsce, gdzie zyskała i straciła najlepszą przyjaciółkę, zakochała się i złamała komuś serce po raz pierwszy. Jest to jej ostatnia szansa na ponownie spotkanie z ludźmi, których porzuciła i naprawienie tego, co kiedyś zepsuła, a także na pożegnanie się z tymi, których wkrótce zabraknie.

Bardzo podobali mi się bohaterowie, sposób ich kreacji. Przywiązałam się do wszystkich. Starszy brat Taylor, Warren, który ciągle podaje jakieś nieznane i niespotykane fakty, siedzi z nosem w książkach i jest święcie przekonany, że wdawanie się w związki, które nie mają pewnej przyszłości jest głupotą, a jego priorytetem jest nauka. Gelsey, która zamiast chodzić tańczy, zawsze stoi w odpowiedniej pozycji, nawiązuje pierwsze przyjaźnie. Lucy, była przyjaciółka Taylor, uparcie stawiająca na swoim. Elliot, uwielbiający grać w karty. Henry, pierwsza miłość Taylor, przekochany i milutki, zawsze służy pomocą. No i oczywiście Taylor, która musi przełamać swoje przyzwyczajenia i poradzić sobie z przeciwnościami losu. Oraz reszta bohaterów, którzy także skradli moje serce, ale co to za zabawa z czytania, kiedy zna się wszystkich i wszystko.

Mam bardzo dziwny nawyk szukania swoich cech wśród postaci z książek. W ten sposób często zżywam się z nimi, a przeczytana książka potrafi chodzić mi po głowie co najmniej kilka miesięcy. Tak też jest z tą książką. Może nie stosuję metod Taylor, jeśli chodzi o konfrontacje i pojawiające się na horyzoncie problemy, ale jej tok myślenia i strach przed pewnymi sytuacjami znam doskonale.

Głównym, nieustannie przewijającym się wątkiem jest tata Taylor. Poznajemy go i widzimy, co się dzieje z nim na skutek choroby, a także jak wpływa to na otoczenie, na rodzinę.

Wszyscy muszą się uporać z trudnościami, wypracować nowe nawyki i zrobić wszystko, aby te wakacje minęły jak najlepiej.

Nie mogłam się oderwać od lektury, ledwo zaczęłam czytać, a już byłam w połowie, nagle zostało ostatnie sto stron, które w oka mgnieniu zmieniło się w ostatni rozdział. Czytając śmiałam się głośno, ale także uroniłam morze łez, co mi się dawno nie przytrafiło w trakcie czytania. 


Piosenka

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 DWA ŚWIATY , Blogger