Cześć!
W dzisiejszym poście z serii ToKocham! chciałabym napisać o
pewnej niezwykłej historii, która zdarzyła się naprawdę. Oprócz mrożącej krew w
żyłach opowieści znajdziemy też trochę humoru i romantyzmu w dość ciekawej jak
dla mnie książce. Właśnie tym chciałabym się z Wami dzisiaj podzielić.
Zapraszam do czytania!
FILM
Ten film opowiada niezwykłą, mrożącą krew w żyłach historię
pewnej rodziny, która przeżyła Tsunami, które wydarzyło się 26 grudnia 2004r.
na Oceanie Indyjskim. Cała rodzina wtedy spędzała Boże Narodzenie w regionie
Khao Lak w Tajlandii. To miał być rajski wypoczynek i taki był na początku.
Nikt niczego nie podejrzewał. Jedynymi znakami były uciekające zwierzęta w głąb
lądu, ale nikt na to nie zwracał zbyt dużej uwagi. I nagle się stało. Ogromne
tsunami uderzyło w wybrzeże przynosząc strach, cierpienie, śmierć ok. 250 tyś.
ludzi. Sam film nie opowiada o samym tsunami, a o niezwykłej więzi i miłości
rodziny, która przeżyła. Rodzina była rozdarta przez długi czas. Mama wraz z
najstarszym synem trafiają do szpitala, a ojciec z dwoma młodszymi synami cały
czas ich szukają przeszukując wszystkie miejsca, które się da.
Prawdziwa rodzina, której historia została przedstawiona w filmie. |
Oprócz początku filmu gdzie wszystko jeszcze było kolorowe i
bajeczne, cały czas miałam łzy w oczach. Film cały czas trzymał mnie w
napięciu. Wiedziałam, że to co oglądam nie jest zwykłym filmem. To była
prawdziwa historia rodziny, która mimo wielu trudności, cudem przeżyła tak
wielkie zło. Gdy po raz pierwszy obejrzałam ten film, zrozumiałam co to jest
siła żywiołu. Film zmusza do wielu przemyśleń. Zaczynamy doceniać własne życie,
miejsce, w którym żyjemy oraz ukochane osoby, które mamy obok siebie. Polecam
każdemu obejrzeć ten film.
KSIĄŻKA
Książka opowiada o przygodach Martyny i Huberta. Mężczyzna
na początku traktuje nową pracownicę jak powietrze, jednak później zaczyna się
wszystko powoli zmieniać i zarazem komplikować. Martyna zaczyna coś czuć do
Huberta z wzajemnością, jednak gdy on podejmuje się pierwszego kroku, ona się
odsuwa. Dlaczego? Zna jego sekret i to on ją odpycha. Zresztą każdy już zna
sekret Huberta.. oprócz niego samego. Zanim dojdziemy do szczęśliwego końca tej
książki musimy przebrnąć przez nudę i zabawne akcje bądź po prostu bardziej
ciekawe zdarzenia, które się zdarzają co jakiś czas. Książka według mnie jest
dość.. dobra? Ale nie najlepsza. Po skończeniu jej uznałam, że to chyba jakiś
żart z czytelnika.. co prawda zabawny, ale jednak. I jaką rolę odgrywa w tym
wszystkim wróżka Nina? Według mnie żadną. Chociaż w sumie można by ją uznać za
zapychacza kartek. Najciekawszy rozdział, w którym dzieje się najwięcej to ten
przedostatni. Właśnie dla niego warto było przeczytać tę książkę. Mimo tego, że
była całkiem dobra to.. ona była po prostu często nudna i to mnie wiele razy
zniechęcało. Było jak dla mnie zbyt dużo elementów, które miały po prostu zając
jakieś miejsce. Mimo wszystko polecam ją chociażby dla tych krótkich, zabawnych
zdarzeń i dla przedostatniego rozdziału.
PIOSENKA
Sendia ღ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz